Tak tak... to koniec. Znaczy koniec tej wersji mojego opowiadania.
Chcę... napisać to od początku, ale całkiem inaczej!
Przyznaję, wszystko zwaliłam. Według nowej wersji wszyscy się znają, a nasz Edmund nie wie, że pochodzi ze świata śmiertelnych. Dobrze zna Aureol i resztę Magów i "jego" świat z pozornie ma dla niego żadnych tajemnic i żaden inny nie istnieje... Poprzednie rozdziały powinny zniknąć z bloga do przyszłego piątku i niedługo potem nowy prolog... Trzymajcie kciuki, żebym i tej wersji nie zwaliła!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Za wszystkie komentarze dziękuję, one naprawdę karmią weną.