Layout by Raion

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział II

Odpowiedz na pytanie Pauliny: Edmund nie potrafi angielskiego, bo w Aureolu i sąsiednich państwach jest język podobny do hiszpańskiego. Z angielskim nigdy nie miał styczności.


- Come with me Maddie (czytaj; kam łith mi Maddie) - powiedział mój brat do jasnowłosej dziewczyny. Nie pojmowałem jego słów, ale chyba powiedział "chodź ze mną", bo Maddie to właśnie zrobiła.

- Chcesz tak po prostu zaprowadzić ją do Renger? - zapytałem.
- Wiem, że Śmiertelni nie mogą tu być, ale to tylko dlatego, że to niemożliwe - odpowiedział na moje pytanie.
- Magnus... chwila, kim są Śmiertelni?
- Och, potem ci to wytłumaczę - odparł jak od niechcenia. - Ale wiedz, że na pewno nie łamię Przysięgi, ani Prawa.
- Jakie Prawo? - zapytała Maddie. Wszyscy stanęliśmy jak wryci. Skąd ona umiała mówić do Aureolońsku? Ten fakt najwyraźniej zszokował także ją. Zaraz potem powiedziała - sorry. (czytaj; sori)
Po pewnie miało znaczyć przepraszam, czy coś podobnego. Ona zaciekawiona była Prawem - ja Przysięgą. Mieszkam w Aureolu od urodzenia i nigdy o tym nie słyszałem. Dziwne? Zgadzam się z Wami całkowicie. Prawo jest zobowiązany znać każdy Aureolończyk. Bez wyjątku. Jest ono wpajane obywatelom od najmłodszych lat tak, żeby jego złamanie było bardzo rzadko się zdarzało. Oczywiście, istniały jednak wyjątki - leśne plemiona Elfów się buntowały, ktoś popełnił morderstwo. O takich sprawach słyszało się od dziecka. Prawo jest jedną z najważniejszych rzeczy, które trzeba znać na pamięć, nawet gdy ktoś Cię obudzi o północy i zapyta o nie, powinieneś mówiąc je nie zawahać się choćby o sekundę. Całkiem inna sprawa jest z Przysięgą. Nigdy w życiu nie słyszałem o niej, albo o tych całych Śmiertelnych. Rozumiałem jednak, że to do tego gatunku należy Maddie.
- Porozmawiamy o tym później - przerwał ciszę Magnus. - A teraz chodźcie do zamku.
- Czekaj, chcecie, żebym tak po prostu z wami poszła do jakiegoś zamku - zaczęła podsumowywać blondynka - a ja was w ogóle nie znam? 
- Mniej więcej tak - odpowiedział na jej pytanie mój brat, zanim to ja zdążyłem to zrobić. 
- Magnusie, kogo nam sprowadziłeś? - zapytała szorstko Minerwa, widząc nas przy bramie wejściowej. Najwyraźniej musiały mieć teraz wartę tam wartę. 
- Jest Rey? - spytał jasnowłosy chłopak nie odpowiadając na pytanie podopiecznej mojej siostry. 
- Jest w Starej Wieży - odpowiedziała za nią Roxanne, jednocześnie uśmiechając się słodko do Maddie. Mój brat czym prędzej zaprowadził nas do Gran, a sam powiedział do nas: 
- Nie ma po co ciągnąć Was do Wież. Zostańcie tutaj... - powiedział do nas takim tonem, jakiego jeszcze nie słyszałem z jego ust. - Edziu, zajmij się naszym gościem. Na pewno jest bardzo wyczerpana teleportacją. 
Po pierwsze: nienawidzę, gdy ktoś nazywa mnie Edkiem! 
Po drugie: jaka teleportacja? Przecież teleportować potrafią się tylko Magowie z 20 Nivelu, albo 21! 
Chciałem się go jeszcze o coś zapytać, ale on zniknął za rogiem sali i było słuchać za nim tylko kroki butów na drewnianej posadzce. 
- A więc, on tak po prostu sobie poszedł? - Maddie wyrwała mnie z moich przemyśleń szybciej, niż się spodziewałem. Skinąłem w odpowiedzi tylko tępo głową. 
- Najwyraźniej - odpowiedziałem, kiedy w końcu udało mi się znaleźć głos w gardle. - Kim jesteś? 
- Co to za pytanie? - dziewczyna starała się nie roześmiać. - Jestem człowiekiem, a kim ty niby jesteś, że się pytasz o takie rzeczy? 
- Nic już... - powiedziałem zakłopotany. Mam nadzieję, że moje policzki nie nabrały wtedy szkarłatkowatej barwy, ale na wszelki wypadek zwiesiłem głowę. 
- Gadaj śmiało, posłucham - odpowiedziała Maddie, przestając się śmiać i uśmiechając się do mnie. W tamtej chwili jej oczy zdawały się zmienić kolor na brązowoczerwony, ale gdy zamrugałem kilka razy, jej tęczówki miały stary, jasnoniebieski odcień błękitu. - Wszystko w porządku? 
- Nic nie jest w porządku - powiedziałem. Zastanowiłem się przez dosłownie sekundę, czy powinienem rozmawiać z całkiem obcą mi osobą. - Mój brat zachowuje się strasznie dziwnie, ty przybywasz nie wiadomo skąd... - wypaliłem na jednym oddechu, mówiąc szybko i chyba niezrozumiale. 
- Rozumiem - usłyszałem w odpowiedzi z ust jasnowłosej. Spojrzałem na nią zdziwiony. 
- Co? 
- Rozumiem, jak się czujesz - powiedziała uśmiechając się do mnie ponownie i wzruszając obojętnie ramionami. - Dwa lata temu dowiedziałam się, że mój ojciec nie jest moim ojcem. Wtedy też miałam straszny mętlik w głowie. Przeszło po kilku miesiącach. Może w twoim przypadku będzie to szybciej. 
- Aha. 
No co? Nie wiedziałem, co jej odpowiedzieć! 
- Jestem! - wesoły głos dobiegł z górnej części schodów. Spojrzałem w górę i zobaczyłem Magnusa, ale takiego, jakiego znałem go od zawsze. Najwyraźniej humor mu wrócił. - Chodź Reyna, muszę ci kogoś przedstawić. 
W pierwszej chwili nie dostrzegłem mojej przyrodniej siostry, wtedy jednak bardzo wyraźnie widziałem jej smukłą sylwetkę schodzącą po stopniach za blondynem. 
- Kim ona jest? 
Słyszałem, że Maddie mamrocze pod nosem coś na temat naszych manier i tego, że nie wypada zadawać takich pytań gościom. Nie słyszałem jednak, co mówił Magnus do Reyny, bo raz: byłem za daleko, żeby ich usłyszeć, a dwa, że mówił jej to do ucha, a mówić to musiał, bo się do niej schylał. Mimo, że Reina jest osobą bardzo wysoką, Magnus od niej wyższy o ponad głowę. 
- Aha, dobrze - powiedziała do mojego brata, unikając szeptania. To było bardzo w jej stylu. 
- Rey... - zaczął Magnus - myślę, że Maddie będzie zmuszona pozostać u nas przez przynajmniej kilka dni. Wrota nie otworzą się z powrotem tak szybko. 
- Magnusie, wiesz, że nie powinno się łamać Przysięgi i sprzeciwiać Bogom. 
- Ale ona jest za młoda na Sede! 
- Wiek nie gra tu żadnej roli. Ważne jest wypełnianie woli Bogów. Nie możemy jej od tak odesłać na Tamtą Stronę. Ona musi tu pozostać te dziesięć lat. Albo zostawać tu na jakiś czas i odrabiać to dłużej. Takie jest Prawo. 
Wiem, nie powinienem w ogóle ich podsłuchiwać. Jedna Maddie nie miała racji, że ułożę to wszystko w głowie to mniej, niż kilka miesięcy. Po może potrwać nawet kilka lat...


Wiem, to jest do bani jak na prawie dwa miesiące przerwy xD Nic się nie wyjaśniło, ale oczywiście - narobiłam większych pytań. Proszę o komentarze i krytykę! ^^ 

4 komentarze:

  1. Dopiero tutaj odkryłem twój styl.
    Zgaduję że Maddie, jest z naszego świata, dostała się tam gdzie jest... Magnus, jest pewnie kurierem, podróźnikiem pomiędzy światami, a także jednym z wtajemniczonych.
    Czuć tu wątek romantyczny :)
    I jeszcze jedno: skoro jedno to czas, drugie to niebo, a trzecie to ziemia to czy z tego nie wynikają jakieś umiejętności? Typu tworzenie kamiennych kolumn, lub spowalnianie, czy też zatrzymywanie czasu?

    Jak to czytam, przypomina mi się Wakfu ;)
    -Baron Jakub Arald von Lauenburg - twój pan i władca

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, żadnego wątku romantycznego nigdy nie miało być, więc nie mam pojęcia, jak go czuć xD
    Co do tych mocy, to tak, mają je, ale do wezwania ich potrzeba być na odpowiednim Nivelu (min. 7) oraz jest to bardzo wyczerpujące :) Mają też taką "magię poboczną", np. Magnus potrafi panować nad śniegiem. Są też zwykłe zaklęcia ;)
    Co do Wakfu... nigdy o tym szczerze nie słyszałam :P
    Ogólnie, to zgadłeś, ale nie do końca xD

    Pozdrawiam, Pomyluna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Bardzo mi się spodobał i te emocje towarzyszące przy czytaniu... Świetne.
    Zapraszam na mojego bloga, to nie reklama tylko zaproszenie.
    http://do-wyboru-do-koloru-projekty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Za wszystkie komentarze dziękuję, one naprawdę karmią weną.

Free Fairy Yellow 2 Cursors at www.totallyfreecursors.com